KS Stal Głowno - strona oficjalna

Mecz z Polonią miał być przełomem w szeregach Stali. Do dyspozycji trenera Pawlaka była większość zawodników, choć i tak za kartki pauzowali Dariusz Smurzyński i Szymon Golis. Szkoleniowiec głowinian miał jednak komfort wyboru przy ustalaniu pierwszej jedenastki i mógł przeprowadzić podczas meczu kilka rotacji w składzie. 

W I połowie zdecydowanie groźniejsi byli zawodnicy Stali. w 18 min. dobrze w pole karne dograł Florczak, jednak Adrian Tomczyk strzelił zbyt lekko i bramkarz złapał piłkę. Chwilę później doskonale zza pola karnego uderzał Maciak, jednak pomocnik Stali minimalnie przestrzelił. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. 22 min. i aut na wysokości linii pola karnego gości. Miziołek wznawia grę podając do Florczaka, ten mija jednego rywala i dośrodkowuje, w polu karnym Kujawiak przedłuża wrzutkę głową i piłka szczęśliwie wpada do siatki! Stal zasłużenie objęła prowadzenie i to ona dalej nacierała na bramkę Polonii. Dziesięć minut później gospodarze prowadzili już 2:0. Strzelec pierwszego gola - Kujawiak, dośrodkował z prawej strony po ziemi, na linii pola bramkowego najlepiej odnalazł się Waśkiewicz, który przyjął piłkę i chwilę później posłał ją do siatki obok bezradnego bramkarza Polonii. Stal kontrolowała wydarzenia na boisku i wydawało się, że nic złego nie może się jej przytrafić. A tymczasem już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy sędzia podyktował rzut wolny dla Polonii. Bardzo dobre dośrodkowanie wprost na głowę jednego z graczy gości i na przerwę Stal schodziła już tylko z jedną bramką przewagi. 

Już trzy minuty po wznowieniu gry goście doprowadzili do wyrównania. Szybko rozegrana akcja prawą stroną i przy biernej postawie naszych obrońców, napastnik rywali pewnie strzelił gola, dającego Polonii cenny remis. W 63 min. Stal powinna przegrywać już 2:3. Gracz z Andrzejowa wykazał się jednak taką nieumiejętnością gry w piłkę nożną, że stojąc dwa metry przed pustą bramką, futbolówkę przeniósł nad poprzeczką. Ta akcja przebudziła nieco ospałych na początku drugiej połowy piłkarzy Stali. Dwie dobre okazje mieli Kluska i Kowalczyk, jednak obaj uderzyli ponad bramką. Jednak w 70 min. wszystko zostało już rozegrane idealnie. Waśkiewicz podał do wychodzącego na czystą pozycję Florczaka, a ten ze stoickim spokojem wykończył akcję, pewnie pakując piłkę do siatki. Dwie minuty później trener Pawlak zdecydował się wpuścić na boisku Damiana Nowaka, dla którego był to debiut w barwach Stali. Zmienił żegnanego brawami Kujawiaka i pokazał się przez niecałe dwadzieścia minut z całkiem niezłej strony. Głowinianie kontrolowali przebieg spotkania i tym razem byli czujni do końca meczu. Dzięki temu, w 92 minucie po sprytnym i szybkim rozegraniu rzutu wolnego po raz drugi sam na sam z bramkarzem Polonii znalazł się Florczak i po raz drugi pokazał, jak powinno się takie okazje wykorzystywać. 

Stal nareszcie zagrała skutecznie i to powinno cieszyć. Dzięki temu zwycięstwu cały czas utrzymujemy kontakt z czołówką ligi. Do końca rundy jeszcze trzy spotkania, każde tak samo ważne, i w każdym musimy powalczyć o pełną pulę, aby mieć dobrą pozycję wyjściową do ataku w rundzie wiosennej.