Włókniarz Zelów 1:3 Stal Głowno (1:0)
Bramki: Kaliski 45+1' - Fortuna 62', Materka 72', Mospinek 87' (rz. k.)
Skład Włókniarza: Ćwikła - Ratajczyk cz (87'), Jarosiński (20' Piotrowski ż), Grzelak, Górzawski - Jachymski (65' Zając), Bendkowski, Boczkiewicz, Kaliski - J.Dregier, Bednarek ż (75' A.Krajda)
Skład Stali: Smurzyński - M.Suchenek, E.Ignatowski, A.Tomczyk ż (c), Kluska - Florczak - Połynkin, Mospinek, Głowiński (66' A.Gibała), An.Waśkiewicz ż (71' Materka) - Fortuna
Solidnie przepracowany okres przygotowawczy pod okiem nowego trenera Tomasza Szcześniaka, rozszerzenie kadry zespołu poprzez przyjście kilku nowych zawodników oraz wielka ambicja - te czynniki miały zadecydować o nowej jakości drużyny Stali na inaugurację rundy wiosennej. Jednak już przed rozpoczęciem spotkania wiadome było, że przed Stalówką naprawdę ciężkie zadanie. Zdziesiątkowany kartkami i kontuzjami zespół przybył do Zelowa w mocno okrojonym składzie. Ostatecznie w pierwszej 11 zadebiutował jeden nowy zawodnik - 18-letni Patryk Połynkin, który zagrał na prawym skrzydle.
Stal obiecująco zaczęła spotkanie. W kilku pierwszych minutach dwukrotnie groźny strzał głową oddał Michał Suchenek, ale raz piłkę z linii bramkowej wybił obrońca, a raz strzał poszybował minimalnie nad poprzeczką. Stal była stroną dominującą, dobre zawody grał Damian Mospinek, który kilkukrotnie obsłużył niezłym prostopadłym podaniem wspomnianego wcześniej Połynkina, a także grającego w ataku Damiana Fortunę. Po jednym z takich zagrań popularny "Forti" stanął oko w oko z bramkarzem gospodarzy, ale przegrał z nim ten pojedynek. Gospodarze próbowali odpowiedzieć na ofensywną grę Stali, jednak w najlepszym dla nich przypadku ich strzały zatrzymywały się tylko na bocznej siatce bramki strzeżonej przez Smurzyńskiego. Jednak w doliczonym czasie gry pierwszej połowy gracze z Zelowa dopięli swego. Rzut rożny, błąd w kryciu i osamotniony Błażej Kaliski pakuje piłkę przy słupku, a sędzia odgwizduje koniec I połowy. Wielu kibicom przypomniały się stare koszmary z jesieni, gdy Stal była drużyną lepszą,a mimo to przegrywała. Jak się później okazało, tym razem było inaczej.
W II połowie głowinianie zdobyli trzy bramki, i po raz pierwszy od 14.06.2014 r. (pamiętny mecz o awans z Dłutowem) odrobili straty i ostatecznie wygrali spotkanie. A zaczęło się od doskonałego podania Mospinka i kolejnej, tym razem pewnie wykorzystanej sytuacji 1 na 1 przez Fortunę. W 66 minucie trener-asystent Przemek Gibała, który poprowadził zespół pod nieobecność trenera Szcześniaka, wprowadził na boisko swojego młodszego brata Adama. Mimo problemów ze zdrowiem Gibała wniósł dużo świeżości do drugiej linii i był bardzo pożyteczny w destrukcji. Jednak prawdziwym strzałem w dziesiątkę była druga zmiana w szeregach Stali. W 71 minucie na boisku pojawił się Jakub Materka, a już minutę później przy pierwszym kontakcie z piłką posłał ją do siatki! Asysta drugiego stopnia należy do Mospinka, który zagrał na skrzydło do Połynkina, a ten wstrzelił piłkę w pole karne. Futbolówki nie sięgnął Fortuna i ta przeszła dalej, gdzie czekał już Materka i strzałem z pierwszej piłki wyprowadził Stal na prowadzenie! Jednobramkowe prowadzenie w ostatnich minutach meczu zawsze zwiastuje emocje. Gospodarze szukając gola wyrównującego nieco odkryli się w defensywie, co skrzętnie wykorzystał Fortuna. W 87 minucie ponownie wyszedł sam na sam z bramkarzem, a już po wbiegnięciu w pole karne został bezmyślnie sfaulowany przez goniącego go obrońcę. Idiotyczny faul zawodnika z Zelowa mógł skończyć się dla Fortuny kolejną w tym sezonie kontuzją. Na szczęście jeden z bohaterów Stali w tym meczu wyszedł z całego zajścia bez szwanku, a obrońca Włókniarza zasłużenie wyleciał z boiska. Karnego na bramkę zamienił Mospinek, co spowodowało, że miał on udział przy każdej z trzech bramek dla Stali. Sędzia po upływie doliczonego czasu gry zakończył mecz i Stal już ze spokojem mogła dopisać sobie trzy punkty, co umożliwiło nam wyprzedzenie Astorii Szczerców i przesunięcie się o jedną lokatę w tabeli IV ligi.
Kolejny mecz Stali w Wielki Piątek w Rosanowie z LKS-em o 15:30. Serdecznie zachęcamy do wybrania się na to spotkanie. Niech Rosanów będzie kolejnym po Nieborowie czy Zelowie miastem, w którym na meczu zjawia się więcej kibiców gości z Głowna niż drużyny gospodarzy :)