PTC Pabianice 3:0 Stal Głowno (1:0)
Bramki: 45+1' Cukierski, 61' Hiler, 87' Kling
Skład PTC: R.Znojek - M.Przybylski ż (79' Frankowski), Sikorski, Kaźmierczak, Madejski - B.Znojek, Bartyzel ż - Boratyński, Szynka (85' Kling), Miszczak (46' Hiler) - Cukierski
Skład Stali: Smurzyński - Miziołek (78' M.Suchenek), M.Piela, Tomczyk, Kluska ż (C) - Maciak (46' Walczak) - K.Suchenek, Florczak ż, Gibała ż, Waśkiewicz - Stępniewski (74' Owczarek)
Stal miała odbudować się po porażce z Andrespolią Wiśniowa Góra. PTC w dwóch pierwszych kolejkach nie zdobyło ani jednego punktu i wydawało się, że to idealna szansa na to, aby pokazać, że mecz z Andrespolią był tylko wypadkiem przy pracy.
I połowa nie była jednak zbyt emocjonująca. Żadna ze stron nie wywierała presji na rywalach, choć delikatną przewagę miała nasza drużyna. W 25 min. Kacper Stępniewski w dobrej sytuacji posłał piłkę obok bramki. W 40 min. Krzysztof Suchenek zdobył bramkę, lecz sędzia słusznie zagwizdał pozycję spaloną naszego piłkarza. W 45 min. Kacper Stępniewski mógł wyjść sam na sam z bramkarzem, ale pogubił się przy przyjęciu piłki i stracił piłkę. Gracze PTC ruszyli z szybką kontrą i po chwili Piotr Szynka znalazł się sam na sam z Dariuszem Smurzyńskim. Napastnik gospodarzy zagrał do wbiegającego w pole karne Rafała Cukierskiego, a ten wpakował piłkę do pustej bramki. Sędzia nie pozwolił już wznowić gry. Stal przegrywała 0:1 po bramce "do szatni".
W II połowie Stal próbowała doprowadzić do remisu. W 52 min. po raz drugi w tym spotkaniu zawodnik Stali zdołał pokonać bramkarza PTC. Po wrzutce z rzutu wolnego Maciej Walczak uprzedził golkipera gospodarzy i głową skierował piłkę do bramki. Sędzia znów odgwizdał pozycję spaloną zawodnika Stali. O ile przy pierwszej bramce sędzia podjął słuszną decyzję to przy drugim golu mamy co do tego spore wątpliwości. Mimo tego Stal jeszcze raz zdobyła bramkę. Kilka minut później po kolejnej wrzutce z rzutu wolnego Przemek Gibała skierował piłkę do bramki. Uczynił to jednak...ręką, co zauważył arbiter i słusznie nie uznał gola. Od tej pory Stal nie istniała na boisku. PTC mądrze rozgrywało swoje akcje, a w 61 min. zdobyło drugiego gola, bardzo podobnego do pierwszego trafienia gospodarzy. Piotr Szynka okiwał trzech obrońców Stali, wyszedł sam na sam ze Smurzyńskim, zagrał wzdłuż bramki, a piłkę z najbliższej odległości do siatki skierował Jacek Hiler. PTC panowało na boisku, a Stal nieudolnie próbowała się odgryźć. W końcówce meczu pabianiczanie zdobyli trzeciego gola. Kolejna akcja rozegrana w niemal ten sam sposób i ostatecznie Mateusz Kling z łatwością skierował piłkę do bramki. Niedługo potem sędzia skończył mecz.
Stal w Pabianicach grała fatalnie. Dobre przyjęcie, celność podań, odbiór piłki - tych zagrań, które są podstawą grania w piłkę nożną było w wykonaniu piłkarzy Stali było jak na lekarstwo. Obrona wyglądała na ospałą i powolną, a w ofensywie brakowało strzałów. A nawet jeśli nasi zawodnicy pokonywali bramkarza PTC to na drodze dwukrotnie stawały przepisy, a raz nieprawidłowa decyzja arbitra. Czy można mówić już o kryzysie w naszej drużynie? Odpowiedzi na te pytanie oczekujmy po środowym spotkaniu w I rundzie Pucharu Polski z Victorią Łódź oraz po sobotnim meczu ligowym z Termami Uniejów.