Stal Głowno 3:3 Ner Poddębice (2:1)
Bramki dla Stali: 23' M.Piela, 25' Suchenek, 54' Florczak
Skład Stali: Smurzyński - Miziołek ż (79' Stępniewski), M.Piela cz (83'), G.Piela ż, cz (90+2'), Kluska ż (C) - Suchenek, Maciak, Tomczyk (72' Nowak), Kujawiak (58' Kowalczyk cz (86')) - Florczak - Waśkiewicz ż
Starcie z dotychczasowym liderem, Nerem Poddębice było ostatnim meczem Stali u siebie w rundzie jesiennej. Głowieńscy piłkarze byli w dobrej dyspozycji i chcieli powalczyć o pełną pulę punktów. I zwycięstwo było blisko, jednak po wydarzeniach z końcówki meczu możemy być chyba zadowoleni, że obroniliśmy remis.
Już początek meczu dał kibicom rozpoznanie, że będzie to emocjonujący i ciekawy mecz. Pierwszą bardzo groźną sytuację mieli goście, w 11 min. słupek uratował gospodarzy przed utratą gola. Ta akcja podrażniła piłkarzy Stali, którzy zaczęli przeważać na boisku i to oni byli bliżej strzelenia gola. Worek z bramkami rozwiązał się w 23 minucie. Sędzia podyktował rzut wolny z boku boiska na wysokości pola karnego Neru, świetnie piłkę dośrodkował Kujawiak, a najlepiej w polu karnym odnalazł się Michał Piela, który z bliska zapakował piłkę głową do bramki. Po wznowieniu gry przez gości, piłkarze Stali od razu przejęli piłkę i ruszyli z kolejną akcją. Na dobieg piłkę dostał Antek Waśkiewicz. Młody napastnik gospodarzy uprzedził obrońców i bramkarza i jako pierwszy dobiegł do piłki. Uderzył jednak zbyt lekko i obrońcy zdążyli wybić piłkę przed linią bramkową. Uczynili jednak to tak niefortunnie, że ta trafiła w nadbiegającego Suchenka i wpadła do bramki. Stal po dwóch szybkich ciosach w przeciągu 1,5 minuty pokazała gościom, że będą mieli problem z wywiezieniem z Głowna korzystnego rezultatu. Dobrym strzałem z dalszej odległości popisał się w 34 min. Maciak, jednak piłka poszybowała nad bramką. Pod koniec I połowy w szeregach Stali dało się wyczuć rozprężenie. Ostrzeżeniem była sytuacja z 40 min., kiedy tylko i wyłącznie fenomenalna interwencja Dariusza Smurzyńskiego uratowała nas przed utratą gola. Niestety już 120 sekund później nawet dobra dyspozycja naszego bramkarza nie była w stanie uchronić nas przed stratą bramki. Ewidentny błąd w ustawieniu obrony, balansując na granicy spalonego wykorzystał napastnik Neru, posyłając piłkę nad bezradnym Smurzyńskim. Już chwilę później piłka znów była w siatce Stali, jednak tym razem sędzia odgwizdał spalonego. Pod koniec I połowy na dominację gości próbował odpowiedzieć Kluska, jednak jego silny strzał po ziemi dość pewnie obronił golkiper Neru. Do przerwy było 2:1 dla Stali, jednak już wtedy niemal pewne było, że takim rezultatem raczej ten mecz się nie skończy.
Na początku drugiej połowy dobrą okazję miał Kujawiak, jednak przegrał pojedynek z bramkarzem gości. W 53 min. był już remis. Niefrasobliwość w obronie, dośrodkowanie z lewej strony i gol po strzale z bliskiej odległości. Stal w ostatnim czasie często traciła bramki właśnie w taki sposób. Tak było i tym razem. Jednak odpowiedź Stali była niemal natychmiastowa. Fenomenalne podanie przez całe boisko Grzegorza Pieli i Florczak doskonale wykańcza akcję wyprowadzając Stal na ponowne prowadzenie. W 61 min. dużo większy spokój mógł zapewnić Stali Miziołek, jednak jego strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu wolnego obronił bramkarz. I tak zamiast 4:2, w 67 min. było już 3:3. Dość przypadkowa akcja, pechowy rykoszet i Ner po raz kolejny doprowadza do wyrównania. Rezultat meczu był ciągle sprawą otwartą i obydwie drużyny miały swoje okazje. Ostatnie 20 min, to była jednak walka na granicy przepisów. Stal miała kilka dobrze rozegranych sytuacji, jednak nasi zawodnicy powstrzymywani byli w decydujących momentach dość niesportowymi faulami. Wydaje się, że sędzia był nieco pobłażliwy w stosunku do poczynań gości. To był jednak tylko malutki dodatek do tego, co zaczęło się w 83 min.. Michał Piela walczył bark w bark z napastnikiem gości i bez żadnego faulu odebrał piłkę. Sędzia jednak uznał to jako zagranie nieprzepisowe i w związku, że zawodnik Neru wychodziłby sam na sam ze Smurzyńskim, pokazał naszemu obrońcy czerwoną kartkę. Nie sposób opisać to, co działo się zarówno na boisku, jak i na trybunach, Dawno nie widziałem tak nerwowo reagujących fanów Stali na wydarzenia na boisku. Ta sytuacja totalnie popsuła widowisko. Trzy minuty później Błażej Kowalczyk ruszył z kontrą. Piłka zaplątała mu się jednak pod nogami i zawodnik gości przejął piłkę. Nasz pomocnik nie wahał się - poddenerwowany i rozemocjonowany postanowił wślizgiem przerwać atak Neru. Wyszedł z tego brzydki faul na nogi od tyłu i Kowalczyk decyzją sędziego również musiał przedwcześnie opuścić boisko. Stal grała w 9 i myślała już bardziej o obronie remisu niż strzeleniu czwartego gola. To jednak nie był koniec kontrowersji. Już w doliczonym czasie gry po dwóch żółtych kartkach z boiska wyleciał drugi z braci Piela - Grzegorz. Stal grając w ósemkę rozpaczliwie obroniła remis w ostatnich momentach spotkania. Po meczu naprawdę ciężko ocenić czy zdobyliśmy jeden punkt, czy bardziej straciliśmy dwa.
Stal zagrała naprawdę dobre spotkanie, i gdyby nie sędzia, być może udałoby się nawet wygrać. Po wszystkich kartkowych wykluczeniach trener Pawlak może mieć duży problem szczególnie z zestawieniem obrony na ostatni mecz w rundzie jesiennej w Brzezinach ze Startem. Stal nieraz już jednak pokazywała, że kiedy nie jest stawiana w roli faworyta, lubi sprawiać miłe niespodzianki. Liczmy na to w Brzezinach!